Z wielką satysfakcją oddajemy do rąk Czytelników kolejny przewodnik przyrodniczy po Welskim Parku Krajobrazowym. Jest to trzecia tego typu publikacja w pięcioletniej historii Parku. Naszym celem było wypełnienie istniejącej luki w zakresie wydawnictw popularyzujących wiedzę o środowisku przyrodniczym terenu, tym razem Gminy Grodziczno.

Naszym pragnieniem jest by ta publikacja przyczyniła się do zwiększonego zainteresowania tym przeuroczym zakątkiem zarówno mieszkańców tego regionu jak i turystów preferujących długie spacery lub jazdę rowerem. Jesteśmy przekonani, że nasza młodzież w czasie zajęć terenowych w praktyczny sposób utrwali wiedzę zdobytą w szkole.

W pracach nad redakcją tej publikacji udział brało wiele osób, którym pragnę w tym miejscu serdecznie podziękować. W sposób szczególny podziękowania składam Zarządowi Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska Naturalnego i Gospodarki Wodnej w Olsztynie, bez pomocy którego trudno byłoby wydać ten przewodnik.

 

Dyrektor Welskiego Parku Krajobrazowego

mgr inż. Krzysztof Jan Główczyński


 

 

 

 

 

Autorzy:

Krzysztof Główczyński, Mariusz Fedorowicz, Michał Kosowicz,
Marzena Margalska, Wiesław Tomaszewski, Tomasz Załuski

 

 

Fotografie:

Mariusz Fedorowicz, Michał Kosowicz

 

 

Rysunki i mapy:

Mariusz Fedorowicz, Marzena Fedorowicz

 

 

Redakcja:

Krzysztof Główczyński, Mariusz Fedorowicz,

Michał Kosowicz, Mirosław Szczepański

 

 

 

 

 

 

 

Wydano przy pomocy finansowej

Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie

 

 

 

 

 

Welski Park Krajobrazowy

Jeleń 2001


SPIS TREŚCI

 

 

 

Środowisko geograficzne gminy Grodziczno

Geomorfologia

Gleby

Hydrografia

Klimat

Dziedzictwo kulturowe

Archeologia i historia

Kultura tradycyjna regionu

Zabytki kultury materialnej

Szata roślinna gminy Grodziczno

Fauna gminy Grodziczno

Przebieg ścieżek przyrodniczo-dydaktycznych

Ścieżka piesza wokół jez. Okuminek

Ścieżka wokół jeziora Kiełpińskiego

Ścieżka rowerowa północnymi rubieżami Welskiego Parku Krajobrazowego

Literatura

Ważniejsze informacje

Słowniczek

 

 

 

 

 


Środowisko geograficzne gminy Grodziczno

Gmina Grodziczno leży w południowo-zachodniej części województwa warmińsko-mazurskiego, na pograniczu z województwem kujawsko-pomorskim, w powiecie nowomiejskim. Graniczy z gminami: Lubawa, Nowe Miasto Lubawskie, Kurzętnik, Rybno, Lidzbark, Brzozie. Według podziału na regiony fizyczno-geograficzne Polski (J. Kondracki, 1998) teren ten leży w granicach makroregionu Pojezierze Chełmińsko-Dobrzyńskie, w mezoregionie – Garb Lubawski. Gmina Grodziczno zajmuje południowo-zachodnią, niżej położoną, część tego mezoregionu, a jej powierzchnia wynosi 154,13 km2.

 

Geomorfologia – teren dzisiejszej gminy Grodziczno, podobnie jak cały makroregion, ukształtowany został w okresie ostatniego zlodowacenia. Procesy glacjalne związane z kolejnymi fazami postoju i recesji lądolodu spowodowały, że obszar ten został mocno urzeźbiony i charakteryzuje się znacznym zróżnicowaniem hipsometrycznym. Występuje tu wyjątkowo duże nagromadzenie polodowcowych form rzeźby terenu, takich jak m.in. moreny denne, pagórki i wzgórza morenowe, rynny subglacjalne, płaty sandru, wytopiskowe. Najniżej położonym obszarem jest dolina rzeki Wel (poniżej 100m n.p.m.), głęboko wcięta w otaczające tereny wysoczyznowe (140 – 160m n.p.m.). W kierunku północno-wschodnim (Garb Lubawski) teren wznosi się i w rejonie na wschód od m. Zwiniarz osiąga największą wysokość 200,8m n.p.m. Teren gminy Grodziczno, pod względem geomorfologicznym, podzielić można trzy zasadnicze części:

·        wysoczyznę morenową,

·        dolinę rz.Wel i rynnę jeziora Kiełpińskiego,

·        fragmentem sandru Skrwy.

Przeważającą część obszaru gminy zajmuje wysoczyzna morenowa falista zbudowana głównie z glin ciężkich i piasków gliniastych mocnych. Wysoczyzna urozmaicona jest licznymi zagłębieniami wytopiskowymi i dolinkami erozyjnymi, a także pagórkami i wzgórzami morenowymi, których wysokość względna dochodzi do 10 - 15m. Na terenie gminy, na zachód od Mroczna i na wschód od Grodziczna, występują też równinne fragmenty moreny dennej płaskiej o rzędnej 140 – 150m n.p.m. Środkową część gminy przecina z południowego wschodu na północny zachód, dolina rzeki Wel. Jest to wcięta na ok. 30m w stosunku do otaczających terenów wysoczyznowych, rynna subglacjalna o szerokości od 50 do ok. 1000m, ograniczona stromymi krawędziami. Dolina Welu, w części północno-zachodniej, charakteryzuje się występowaniem form fluwioglacjalnych w postaci erozyjnych równin wód roztopowych oraz „ostańców” wysoczyznowych, tj. oderwanych fragmentów wysoczyzny morenowej falistej (m.in. wzniesienie na zachód od jez. Linowiec). Krawędzie doliny, o wysokości 25 - 30m podlegają intensywnym procesom erozji i są rozcięte przez liczne boczne dolinki i parowy. U podnóża tych rozcięć wytworzyły się stożki napływowe tworzące w całej dolinie wyraźną strefę deluwiów zboczowych. Procesy te zaznaczyły się szczególnie na południe od jezior Tylickich, gdzie krawędź doliny Welu porozcinana jest najintensywniej. Z doliną Welu łączy się subglacjalna rynna Jeziora Kiełpińskiego o podobnym ukierunkowaniu (SE-NW) i zagłębieniu (ok. 30m).

W południowo - wschodniej części gminy, na południe od m. Rynek, a także płatami na pozostałym terenie gminy, występują równiny sandrowe pokryte z reguły lasami. Są to fragmenty rozległego sandru Skrwy, sięgającego na północy aż po Lubawę. Teren budują tu utwory piaszczyste naniesione z wodami roztopowymi odpływającymi, w trakcie deglacjacji lądolodu, w kierunku południowym.

 

Gleby – na terenie gminy Grodziczno największe obszary zajmują gleby brunatne właściwe i brunatne wyługowane. Występują one dużymi płatami na całym obszarze, głównie tam gdzie w podłożu zalegają gliny piaszczyste i piaski gliniaste. Słabsze gleby, bielicowe i pseudobielicowe wytworzyły się z utworów wodno-lodowcowych-piasków. Ten typ gleb spotkać można głównie w północnej i południowo-wschodniej części gminy, na obszarach sandrowych. Na wysoczyźnie, małymi płatami, występują czarne ziemie właściwe i zdegradowane wytworzone na podłożu glin i piasków gliniastych mocnych, natomiast w dolinie rz.Wel oraz w dolinkach mniejszych cieków, gleby organiczne – torfowe, murszasto-torfowe oraz mułowo-torfowe.

 

Hydrografia – pod względem hydrograficznym opisywany teren leży w zlewni rzeki Wel, lewobrzeżnego dopływu Drwęcy. Rzeka ta bierze początek w pobliżu Jeziora Wielka Dąbrowa, na wysokości 231m n.p.m. Powierzchnia zlewni wynosi 799,1km2 a długość rzeki 95,8km (W. Mrózek, 1984). Na terenie gminy Grodziczno Wel płynie na odcinku 11,9km z południowego-wschodu na północny-zachód. Jest to typowa rzeka pojezierna, przepływająca przez liczne jeziora i odwadniająca obszary polodowcowe. ··············Na terenie gminy Wel płynie w większości spokojnie, w stosunkowo szerokiej dolinie (miejscami nawet do 1km), ograniczonej wysokimi zboczami wysoczyzny. Szerokość koryta cieku wynosi 8 - 10m; średnia głębokość 0,8 – 1,0m; przepływ średni roczny 5,48m3/s (profil – Kuligi). Spadek rzeki jest zmienny - średnio wynosi 1,24‰, natomiast miejscami, na odcinkach przełomowych (m.in. w rezerwacie „Piekiełko”), dochodzi do 4,1‰. 60Rzeka nabiera wtedy cech potoku górskiego. 4‰, Wel przyjmuje wody licznych dopływów i rowów melioracyjnych, a także ma połączenie z jeziorami - Kiełpińskim i Tylickim. Największym dopływem Welu jest Wulka (inaczej Prątniczka), o powierzchni zlewni 332,6km2 i długości 29,3km. Inne ważniejsze dopływy to dopływ bez nazwy z Jez. Kiełpińskiego oraz Katlewka i Bałwanka. Ta ostatnia, z pierwotnego rowu melioracyjnego odprowadzającego wody gruntowe z okolic kopalni kredy jeziornej „Wenecja” po jego pogłębieniu i przedłużeniu przeobraziła się w główne koryto rzeki Wel, tocząc obecnie swe wody przez jezioro Fabryczne.

Na terenie gminy Grodziczno występują też liczne jeziora. Do największych należą: Kiełpińskie, Jakubkowskie, Linowiec, Katlewskie, Kulickie. Ponadto jest tu jeszcze 17 innych zbiorników (oczek), których powierzchnia jest większa od 1ha. 3Największe na terenie gminy Grodziczno - Jezioro Kiełpińskie, podobnie jak położona już poza terenem gminy jezioro Tylickie, jest typowym jeziorem rynnowym. Jeziora te charakteryzują się wąskim i długim kształtem, stosunkowo dużą głębokością, wąską strefą litoralu i wysokimi brzegami. Powierzchnia Jeziora Kiełpińskiego wynosi 68ha, długość 2700m, szerokość 510m i głębokość max. 12,9m. Podstawowe dane morfometryczne największych jezior na terenie gminy Grodziczno przedstawiono w poniższej tabeli:

   

Lp.

Nazwa jeziora

Powierzchnia (ha)

Szerokość (m)

Długość (m)

Głębokość (m)

1.

Kiełpińskie

68,0

2700

510

12,90

2.

Jakubkowskie

11,5

620

200

b.d.

3.

Linowiec.

9,5

400

275

b.d.

4.

Katlewskie

9,3

525

220

2,80

5.

Kulickie

5,4

300

200

b.d.

 

 

Klimat - Klimat obszaru Pojezierza Chełmińsko-Dobrzyńskiego nie odbiega zasadniczo od ogólnych cech klimatu Polski. Tak jak na całym Niżu charakteryzuje się przejściowością i dużą zmiennością warunków temperaturowych, opadowych, anemometrycznych (kierunku i prędkości wiatrów), parowania, zachmurzenia i in. Wynika to z faktu ścierania się na tym terenie mas powietrza oceanicznego i kontynentalnego. Według rejonizacji rolniczo-klimatycznej Polski Gumińskiego (1948) opisywany obszar gminy Grodziczno leży w granicach dzielnicy mazurskiej (V) charakteryzującej się m.in. stosunkowo dużymi wahaniami temperatury i nieco większymi od średniej opadami atmosferycznymi. Charakterystyka klimatyczna gminy Grodziczno, oparta o dane z okolicznych stacji i posterunków meteorologicznych(Lidzbark, Iława, Brodnica), przedstawia się następująco:

-         średnia roczna temperatura powietrza: 7,1oC,

-         dni z przymrozkami: pow. 130 (pierwsze przymrozki występują w połowie października, a ostanie w końcu kwietnia),

-         średni opad roczny: 635mm,

-         pokrywa śnieżna zalega: 60 – 100 dni,

-         dominacja wiatrów z sektora zachodniego: 45% a ich średnia prędkość: 3,2m/s

-         parowanie: 490mm (ok. 75% opadu)

 

Dziedzictwo kulturowe

Archeologia i historia - Osadnictwo na terenie Polski północno-wschodniej rozpoczęło się w chwili wycofywania się lądolodu z tego terenu, czyli u schyłku epoki lodowcowej (około 10 tysięcy lat temu). Obszar ten porastały lasy brzozowo-sosnowe, a panującym zwierzęciem był renifer – zwierzę będące podstawą życia ówczesnego człowieka. Żyli tu w tym czasie łowcy reniferów (ludność tzw. kultury świderskiej) podążający w ślad za stadami tych zwierząt. W mezolicie, środkowej epoce kamienia (8000-4000lat p.n.e.) następuje dalsze ocieplenie klimatu; przystosowane do chłodnego klimatu renifery odchodzą na północny wschód, a wraz z nimi ludność świderska. W miejsce tejże ludności napływają nowe ludy z południa i zachodu, które oprócz łowiectwa i zbieractwa zajęły się także rybołówstwem. Tryb życia zmieniał się z koczowniczego na bardziej osiadły. Na omawianym obszarze jak dotąd nie stwierdzono znalezisk z powyższych epok.

Najwcześniejsze, chociaż bardzo nieliczne do tej pory ślady pobytu człowieka na tym terenie pochodzą z neolitu, czyli młodszej epoki kamienia (4000-1500 lat p.n.e.). Są to siekiery i dłuto kamienne znalezione w gminie Nowe Miasto Lubawskie. Plemię zamieszkujące te tereny to najprawdopodobniej przybysze ze wschodu, nazywani ludem kultury amfor kulistych. Zajmowali się oni głównie pasterstwem wędrując za stadami hodowanych zwierząt wzdłuż dolin rzecznych. Nazwa ich została zaczerpnięta od kształtu najczęściej odnajdywanych przez archeologów naczyń. W amforach tych dokonywano pochówków, siłą rzeczy więc najlepiej zachowane naczynia jakie znajdowano to były naczynia pogrzebowe - amfory kuliste.

Około tysięcznego roku p.n.e. na omawianym terenie osiedliły się plemiona kultury łużyckiej uważane za ludność prasłowiańską. We wczesnej epoce żelaza (od XI w p.n.e.) spotykane są znaleziska grobów skrzynkowych. Groby te zawierały popielnice ze szczątkami spalonych na stosie zmarłych. Podobne cmentarzysko odkryto w pobliżu jezior Tylickich (na lewym brzegu rzeki Wel). Znaleziono tam dużą skrzynię ułożoną z kamieni zawierającą 20 popielnic, w tym 4 urny twarzowe o prymitywnym rysunku. W pobliskim lesie znaleziono również potłuczone urny. Taki typ pochówku był charakterystyczny dla mieszkańców okolic obecnych: Lubawy i Nowego Miasta. 3Ludność kultury łużyckiej prowadziła osiadły tryb życia zajmując się hodowlą i uprawą roli. Budowała stałe osady zamieszkiwane przez jeden lub kilka rodów.

W okresie od II do V w p.n.e. mieszkańcy tych terenów utrzymywali kontakty z wieloma ludami Europy. Rozwijała się więc dalekosiężna wymiana handlowa m.in. z prowincjami Imperium Rzymskiego. Być może przez omawiany teren biegły dwa szlaki handlowe. Jeden z nich to tzw. „szlak bursztynowy” (którym to z południa Europy podążali kupcy chcący u wybrzeży Bałtyku wymienić ozdoby i narzędzia na bursztyn i inne artykuły pochodzenia naturalnego), drugi zaś wiódł od ujścia Wisły aż nad Morze Czarne. Osadnictwo kultury łużyckiej przetrwało na tym obszarze do V wieku n.e., kiedy to rozpoczęło się osadnictwo pruskie. Prusowie przesunęli się ze swych stałych siedzib na zachód, prawdopodobnie w VI-VIII wieku n.e. ··············docierając do dolnej Wisły, wypierając stąd ludność słowiańską albo mieszając się z nią. Ludność ta wybierała sobie miejsca nad jeziorami i w dolinach rzecznych, gdzie znajdowały się bogate w paszę łąki i płaty żyznej ziemi pod uprawę. Osiedla tej ludności były otoczone obronnym częstokołem, usytuowane na wysoczyznach, w zakolach jezior, nad brzegami rzek.

Z okresu wczesnego średniowiecza pochodzą odkryte na tym terenie grodziska z okolic Tylic, Trzcina czy Tarczyn. Stanowiły one zapewne krańcowe punkty obronne Pomorzan. Grody umacniano drewniano-ziemnymi wałami i palisadami, zaś wewnątrz stały budynki mieszkalne i gospodarcze, stanowiące siedziby feudalnych rycerzy zarządzających swoimi włościami i osiedlami ludności podległej. U stóp grodów, poza wałami wyrastały osady podgrodowe. Gromadzili się tu rzemieślnicy i wolni kupcy, odbywały się także targi. W pobliżu grodu w Trzcinie zachowała się do dziś nazwa wsi Rynek. Powyższe grody przetrwały do dziś w postaci wałów ziemnych, czasami dość wyraźnie zarysowanych w krajobrazie. Z budowli drewnianych nie pozostało śladu, jednak owe wspomniane wały zwracały uwagę miejscowych ludzi, którzy widzieli w nich pozostałości po dawnych fortyfikacjach, niekiedy wiążąc z nimi opowieści o krwawych bojach i tajemniczych wydarzeniach. Legendy i domysły znajdowały również wyraz w nomenklaturze – używano takich nazw jak grodzisko, wały, okopy, lub szańce. Najczęściej łączono je z pobytem w XVII wieku Szwedów i stąd nazywano owe fortyfikacje okopami lub szwedzkimi szańcami.
Pierwszą znaną wzmiankę o ziemi lubawskiej zawiera dokument papieża Innocentego III z 18 lutego 1216r. Pojęcie „ziemia lubawska” początkowo nie oznaczało odrębnego terytorium plemiennego, a tylko małą ziemię, określaną nazwą „włość” – obejmującą niewielki obszar w promieniu kilkunastu kilometrów. Dopiero w latach następnych, w związku z wydarzeniami politycznymi (chrystianizacją) nastąpiło rozszerzenie granic ziemi lubawskiej. Jej granice przebiegały następująco: na zachodzie wzdłuż Drwęcy, na odcinku od ujścia Brynicy do ujścia Gizeli, na północ od miejscowości Zajączki, za tą wsią skręcała na południe w okolicy jeziora Rumian. Dalej biegła wzdłuż rzeki Wel do Lidzbarka Welskiego i skręcała na zachód do rzeki Brynicy i wzdłuż jej biegu do Drwęcy. Na temat politycznej przynależności ziemi lubawskiej w XII i XIII wieku w historiografii polskiej istniały dwa stanowiska. Jedno z nich utrzymywało, że region lubawski pozostawał pod wpływami Mazowsza, drugi zaś, że należał do Prus. Źródła potwierdzają pogląd, że ziemia lubawska znajdowała się na przełomie w/w wieków w rękach Prusów z plemienia Sasinów. Trudno jest określić przebieg granicy politycznej i etnicznej, najprawdopodobniej istniał przepływ i mieszanie się kultur obu sąsiadujących ze sobą ludów. W okresie władania ziemią lubawską przez Sasinów była ona słabo zaludniona, wskutek czego osadnicy polscy w sposób niezorganizowany parli na północ mieszając się z ludnością miejscową.

Na początku XIII wieku pierwszoplanową sprawą w polityce księcia mazowieckiego Konrada stała się sprawa pruska. Cała północno-wschodnia granica Mazowsza stykała się wówczas z ziemiami Prusów w tym z ziemią lubawską, na którą Mazowszanie mimo oporów Sasinów wdzierali się coraz bardziej. Walka toczyła się na płaszczyźnie politycznej, której ważnym ogniwem była chrystianizacja. Była więc ona koniecznością polityczną lubawskiego władcy. W wyniku wybiegów stosowanych w średniowieczu władca lubawski oddał siebie i swoje ziemie pod opiekę Kościołowi, konkretnie biskupowi Chrystianowi, uzyskując w ten sposób nietykalność swych posiadłości. Misja chrześcijańska prowadzona przez Chrystiana wywołała opór wśród pogańskich Prusów, zaczęły narastać nastroje wojenne na pograniczu prusko-mazowieckim. Region lubawski dostał się bowiem w latach dwudziestych XIII wieku w ręce pogańskich Prusów. W 1220r. Prusowie zlikwidowali chrześcijaństwo i napadli na ziemię chełmińską. Wtedy to zniszczone zostały okolice Lubawy i Nowego Miasta. W 1220 i 1223r. nastąpiły polskie wyprawy odwetowe, które nie odsunęły na dłuższą metę niebezpieczeństwa pruskiego. Po nieudanych próbach zabezpieczenia granic od 1226r. rozpoczął aktywną działalność Zakon Najświętszej Marii Panny, sprowadzony na te tereny przez Konrada Mazowieckiego celem szerzenia chrześcijaństwa na ziemiach pruskich. W 1234r. papież przejął na własność Stolicy Apostolskiej całe Prusy i nadał je w wieczyste użytkowanie Zakonowi Krzyżackiemu. W efekcie ziemia lubawska pozostała w rękach Krzyżaków. W 1243r. legat papieski dokonał podziału kościelnego Prus na cztery diecezje. Jedną z nich była diecezja chełmińska wraz z ziemią lubawską. W 1260r. wytyczono granice części biskupiej ziemi lubawskiej między rzekami Wel i Drwęcą. Utworzony w ten sposób pas posiadłości krzyżackich dzielił dobra biskupstwa chełmińskiego w ziemi lubawskiej na dwie części – zachodnią, tzw. klucz kurzętnicki oraz wschodnią – klucz lubawski.

W XIV w. ustalił się podział administracyjny ziemi lubawskiej na trzy główne jednostki: klucz lubawski biskupi z siedzibą w Lubawie, wójtostwo krzyżackie z siedzibą w Bratianie oraz klucz kapituły chełmińskiej z siedzibą w Kurzętniku. Na obszarze podporządkowanym bezpośrednio Zakonowi występowały trzy główne rzeki: Osa, Drwęca i Wel. Był to pas czterdziestokilometrowej długości i szerokości 20 km – od Szwarcenowa ···············w kierunku południowo wschodnim obejmując między innymi takie miejscowości omawianego terenu jak Grodziczno i Kiełpiny. Granice klucza lubawskiego w wyniku działalności gospodarczej biskupów ulegały pewnym zmianom aż do 1772r, czyli do momentu likwidacji po pierwszym rozbiorze Polski przez Prusaków tej jednostki terytorialno – administracyjnej. W kluczu lubawskim biskup chełmiński w granicach swych dóbr posiadał władztwo gruntowe, czyli sprawował władzę dominalną – nie płacił Krzyżakom danin. Zarządcą dóbr biskupich był wójt – najwyższy urzędnik na tym terenie. W ciągu długich walk prusko – krzyżackich region ten ulegał częstym zniszczeniom. Po nastaniu w XIV wieku stabilizacji wysunęła się sprawa zagospodarowania i zaludnienia regionu lubawskiego. Za rządów biskupa Ottona (1324-49) ożywiła się akcja kolonizacyjna. Lokowano nowe wsie (m.in. Kiełpiny) i przenoszono je na prawo chełmińskie. Osiedlano ludność przede wszystkim polską.

Gospodarka folwarczna była od początku XV wieku słabo rozwinięta, o wiele liczniejsze były dobra rycerskie w wójtostwie bratiańskim, gdzie dużo wsi istniało jeszcze przed przybyciem Krzyżaków. Świadczy o tym fakt, że jeszcze w końcu XIV wieku wiele miejscowości posiadało prawa polskie; były to m.in. Grodziczno, Ostaszewo czy pobliskie Montowo. Ściśle z osadnictwem wiązało się powstanie sieci parafialnej. Okolice Lubawy tworzyły dekanat lubawski wchodzący w skład diecezji chełmińskiej. W XV wieku istniało szereg parafii, w tym także nowomiejska obejmująca swym zasięgiem omawiany teren.

Na przełomie XIV i XV wieku narastać zaczęło niezadowolenie wśród poddanych państwa krzyżackiego co zbiegło się z zaostrzeniem stosunków między Zakonem a Polską. W 1409r. wybuchła wojna, której przełomowym momentem była bitwa pod Grunwaldem. W bitwie tej brała udział ludność tego terenu zobowiązana bezpośrednio do służby wojskowej na rzecz biskupa chełmińskiego, a więc pośrednio Krzyżaków. Na kilka dni przed historyczna bitwą w okolicach Trzcina zatrzymały się wojska dowodzone przez Władysława Jagiełłę. Obozowisko samego króla jak podają kroniki Jana Długosza znajdowało się nad jeziorem Kiełpińskim. Wojna zakończyła się I pokojem toruńskim, na mocy którego Nowe Miasto i okolice pozostawały w rękach Krzyżaków. Dopiero na mocy drugiego pokoju toruńskiego z 1466r. ziemię lubawską przyłączono do Polski i tym samym weszła ona w skład Prus Królewskich. Prusy Królewskie otrzymały szeroką autonomię nadaną przez króla Kazimierza Jagiellończyka. Podzielone zostały na trzy województwa: malborskie, chełmińskie i pomorskie. Ziemia lubawska weszła w skład województwa chełmińskiego. W XVI wieku województwo to dzieliło się na powiaty – chełmiński i michałowski oraz osobne okręgi (tzw. klucze). Klucz lubawski stanowił odrębną jednostkę administracyjną i nadal pozostawał w rękach biskupów chełmińskich. W XVIII wieku podzielony został na mniejsze jednostki zwane dzierżawami złożone zazwyczaj z jednego folwarku i kilku wsi. Struktura ludności wiejskiej była następująca: do ludności samodzielnej gospodarczo należało duchowieństwo, szlachta, wolni chłopi, gburzy i sołtysi; niesamodzielną pod tym względem grupę tworzyli zagrodnicy, chałupnicy, komornicy, ludzie luźni, czeladź rolna.

Rolnictwo XVII-XVIII wieku wykazywało już pewien rozwój. Gospodarka chłopska, folwarczna i szlachecka miała charakter typowo rolniczy. Panującym systemem uprawy była nadal trójpolówka. Do uprawy roli używano pługów, radeł, bron drewnianych lub cynowych. Do sprzętu zbóż używano kos trawnych, sierpów i wideł żytnich. Młócono cepami a w ogrodach uprawiano kapustę, marchew, pasternak, brukiew, chmiel; w sadach sadzono jabłonie, wiśnie, czereśnie, agrest. Inną dziedziną gospodarki była produkcja zwierzęca i łąkarstwo stanowiące bazę paszową dla zwierząt. Gospodarka leśna i rybna stanowiła domenę dworu biskupiego. Chłopi mogli korzystać z biskupich lasów i stawów tylko za specjalnym zezwoleniem oraz musieli ponosić w związku z tym pewne koszty. Lasy dostarczały drewna budulcowego i opałowego. Stanowiły podstawę bartnictwa, smolarstwa, węglarstwa. Były to także tereny łowieckie oraz pastwiska dla bydła i trzody.

Po pierwszym rozbiorze Polski ziemia lubawska włączona została do Prus Zachodnich, prowincja ta w przybliżeniu odpowiadała terytorialnie obszarowi dawnych Prus Królewskich. W maju 1773 roku rząd pruski przejął ziemie należące do biskupa chełmińskiego. Obejmowały one m.in. wsie: Mroczno, Mroczenko, Kowaliki. Z dóbr tych utworzono domeny państwowe, które często oddawano w dzierżawę. Tereny te w momencie przejścia pod panowanie pruskie były zamieszkałe całkowicie przez ludność polską. Od momentu zaboru rozpoczął się proces germanizacji, który drastycznie nasilił się w drugiej połowie XIX wieku. Do wsi starano się sprowadzać osadników niemieckich. W 1776 roku wprowadzono przymus szkolny dla dzieci od 5 do 13 lat, co spotkało się z niezadowoleniem ludności szczególnie wiejskiej. Pierwszy niedługi już okres panowania pruskiego trwał 34 lata i zakończył się wkroczeniem wojsk napoleońskich. Nie przyniosło to oczekiwanego wyzwolenia, bowiem w ciągu kilkudniowego pobytu armii francuskiej okolice omawianego terenu zostały całkowicie splądrowane. Latem 1807 roku Napoleon podpisał z pokonanymi Prusami pokój w Tylży, na mocy którego powstało Księstwo Warszawskie. W skład owej namiastki państwa polskiego weszła także ziemia lubawska i powiat nowomiejski. Jednak wkrótce po klęsce armii napoleońskiej w Rosji Kongres Wiedeński przyznał powiat nowomiejski Prusom. Ponownie z lubawskiego ratusza zdjęto orła białego. Jako część Księstwa Warszawskiego powiat nowomiejski miał wchodzić w skład Wielkiego Księstwa Poznańskiego, włączono go jednak do nowo utworzonej prowincji – Prus Zachodnich. Zmianie uległ system administracyjny, kraj podzielono na rejencje a te na powiaty. Powstał powiat lubawski z siedzibą w Nowym Mieście. Sytuacja ludności polskiej była znacznie gorsza niż w Księstwie Poznańskim. Majątki szlachty, która była niewypłacalna wystawiono na licytację, ustawa o komasacji gruntów zastała chłopów nie przygotowanych do nowych warunków. Ci, przyzwyczajeni do trójpolówki i wspólnot nie umieli inaczej gospodarować. Zmuszani byli do sprzedaży swych gospodarstw Niemcom. Następnym ograniczeniem była obowiązkowa nauka języka niemieckiego. Nic więc dziwnego, że kiedy wybuchło w Królestwie powstanie listopadowe młodzież powiatu przedzierała się przez granicę, by wziąć udział w walkach. Jednym z uczestników był Antoni Kamiński z Mroczna, późniejszy uczestnik powstania styczniowego i działacz społeczny w Lubawie.

W sierpniu 1914 roku wojska carskie wkroczyły na teren powiatu lubawskiego dochodząc do miejscowości: Brzozie Lubawskie, Boleszyn, Mroczno, Mroczenko. W stosunku do ludności polskiej zachowywały się poprawnie. W ostatniej dekadzie sierpnia stoczono kilka potyczek i spalono niektóre wsie np. Mroczenko. Po ustaniu działań wojennych w powiecie zaistniał duży ruch ludności związany bezpośrednio z ustaleniami traktatu Wersalskiego, na mocy którego ziemie powiatu lubawskiego weszły w skład nowo powstającego państwa polskiego. Niektórzy mieszkańcy, głównie pochodzenia niemieckiego opuszczali swe siedziby a na ich miejsce zaczęła napływać ludność polska. W 1921 roku przynależność do narodowości polskiej zdeklarowało w powiecie powyżej 90% ludności. W okresie międzywojennym powiat był więc czysto polski.

W momencie wybuchu drugiej wojny światowej powiat nowomiejski leżący na pograniczu Prus Wschodnich został zajęty w pierwszych dniach wojny. Okupant od razu rozpoczął bezwzględny terror. Następowały masowe aresztowania, egzekucje, wywóz na przymusowe roboty do Rzeszy. W pierwszej kolejności los ten spotkał inteligencję i miejscowych działaczy społecznych.

 

Kultura tradycyjna regionu - ziemia lubawska, do której należy omawiany obszar, w etnograficznym układzie regionalnym graniczy na południu z Mazowszem, od wschodu z Mazurami, od północy z ich podregionem, określonym nazwą Stare Prusy, i ziemią michałowską oraz na zachodzie i północnym zachodzie z ziemiami: dobrzyńską i chełmińską.

Mieszkańcy okolic Lubawy i Nowego Miasta wytworzyli ciekawy folklor zarówno pod względem autentyzmu, jak i bogactwa treści. Tworzyły go różne obyczaje, obrzędy i wierzenia. Bardzo ważnym elementem były pieśni, przyśpiewki, wierszyki oraz strój ludowy. Folklor ten zamierał od połowy XIX wieku (zanikł na przykład strój ludowy). Najwięcej zwyczajów 14 i obrzędów wiązało się z przełomowymi momentami w życiu człowieka: narodzinami dziecka, małżeństwem czy też śmiercią. Inne obrzędy dotyczyły prac w rolnictwie, świąt, a zwłaszcza Bożego Narodzenia.

Swoisty rytuał określał zawieranie małżeństw. Kojarzenie małżonków powierzano swatom, czyli rajkom. W wypadku pomyślnych rajbów odbywały się tak zwane oglandy, poprzedzone zmówinami. Wówczas ustalano pewne sprawy porządkowe związane z ucztą, spraszaniem gości, orszakiem weselnym. Ceremonia ślubna odbywała się zazwyczaj we wtorki. W zamożniejszych środowiskach, np. wśród gburów wyróżniano dwie pory zaślubin w ciągu roku – wiosenną i jesienną. Ważnym elementem obrzędu było spraszanie gości. Zajmowali się tym drużbowie ubrani w odświętne stroje z charakterystyczną białą szarfą przewieszoną przez ramię. W przeddzień ślubu odbywał się dziewiczy wieczór panny młodej, czyli pożegnanie swych towarzyszek i stanu panieńskiego. Jednocześnie przygotowywano wieniec dla 324-49) młodej. Tradycyjnym ubiorem ślubnym młodej pary był strój ludowy, który wykonywali miejscowi krawcy z materiałów tkanych na krosnach, barwionych w lubawski folusz. Pannie młodej zakładano na głowę wieniec z barwinka przybieranego jedwabnymi wstążkami.

Wyobraźnia ludowa owijała w twory fantastyczne np. bliską wizję śmierci czy innego nieszczęścia. Pilnowano, by podczas zasiewów nie zostawiono kawałka wolnego miejsca, a jeżeli zabrakło ziarna do zasiewów, to nie schodzono z pola a czekano na nim aż ktoś je z domu przyniesie. Pozostawienie pustego miejsca zwiastowało rychłą śmierć któregoś z domowników. Podobnie było podczas wykopek - pilnowano, by nie pozostała pusta redlina między pracującymi. Za oznakę nadchodzącego nieszczęścia powszechnie uznawano piejącą kurę, dlatego ją zabijano i zakopywano z pierzem w ziemi. Wiele ustalonych zwyczajów miało miejsce przy zwłokach zmarłej osoby. Latem udawano się po darninę, na której układano zwłoki, owinięte w całun prześcieradła, zimą zaś zwłoki kładziono na desce opartej o ławy, ewentualnie krzesła. Zwłoki wkładane były do trumny dopiero po ich ubraniu. Do najstarszych strojów pochówkowych należało tak zwane źgło lub źbło. Ubiór ten, wykonywany przez krawcowe wiejskie z samorodnego płótna lnianego, był przeważnie jednoczęściowy dla mężczyzn jak i kobiet. Na początku XX wieku sporządzaniem tego typu ubioru zaczęli zajmować się trumniarze w Lubawie lub Lidzbarku Welskim. Wiele nakazów i zakazów magicznych występujących w zwyczajach i obyczajach ludowych wyrażało obawę przed powrotem zmarłego na ziemię.

Bogate były wierzenia i zwyczaje związane ze świętami Bożego Narodzenia. Większość tych zwyczajów była reliktami magii mającej zapewnić powodzenie i urodzaj w nadchodzącym roku, jak również podziękowaniem za stary rok. W Wigilię od południa już nie pracowano, bo mogło to rozgniewać chodzące tego dnia duchy. W połowie XIX wieku na wieczerzę wigilijną przyrządzano dziewięć potraw. Na stół przykryty białym obrusem, obok potraw kładziono siano, jako potrawę dla bydła. W trakcie wieczerzy dzielono się opłatkiem nie zapominając o zwierzętach w gospodarstwie.

O północy przynoszono z pobliskiej strugi wodę, której przypisywano magiczną moc, szczególnie uzdrawiającą. Tego dnia o zmierzchu chodziły tak zwane gwizdy czyli przebierańcy.

Równie uroczyście obchodzono wigilię Nowego Roku. Ciekawy był zwyczaj pieczenia w stary rok ciasta - tak zwanego Nowego Lata: figurek koni, krów i owiec oraz dawania ich do zjedzenia inwentarzowi. Chodziło o to, by zwierzęta dobrze chowały się w nowym roku. Ponadto tego dnia dziewczęta wychodziły poza dom i tam pilnie nasłuchiwały ukrytych w pobliżu chłopców. Według kierunku dobiegających głosów wnioskowały z której strony nadejdzie kiedyś ten jedyny.

Folklor lubawszczyzny, pełen polskości, odegrał dużą rolę społeczno-kulturalną, zwłaszcza w czasach natężonej germanizacji: walki o ziemię na wsi lubawskiej, którą w rezultacie chłopi polscy wygrali.

 

Zabytki kultury materialnej

Grodziczno – kościół gotycki trójnawowy pochodzący z około 1340 roku

Boleszyn – kościół późnobarokowy zbudowany w latach 1721-23

Mroczno – zabytkowe domy z I połowy XIX wieku

Tylice – kościół drewniany zbudowany w latach 1700-1702

Kiełpiny – kościół katolicki pod wezwaniem św. Wawrzyńca z 1745 roku, drewniana dzwonnica z 1865 roku, liczne zabytki budownictwa wiejskiego z końca XIX i początku XX wieku, murowany budynek z początku XX wieku o charakterze dworku

Rynek – tablica upamiętniająca pomordowanych w czasie drugiej wojny światowej znajdująca się przy drodze wiodącej do Mroczna, drewniane zabudowania zwane poniatówkami pochodzące z okresu międzywojennego; grobowiec dawnego właściciela majątku Rynek o nazwisku Mateja, którego grobowiec, wraz ze spoczywającym w jego wnętrzu żoną i córką splądrowano i rozkradziono po II wojnie światowej.

Trzcin – ślady słowiańskiego grodziska pochodzące z okresu wczesnego średniowiecza

 

Szata roślinna gminy Grodziczno

Z przyrodniczego punktu widzenia szatę roślinną gminy Grodziczno uznać można za wartościową i interesującą. Przyczyna tego tkwi w stosunkowo dużym zróżnicowaniu środowiska geograficznego, a dodatkowo w małym stopniu zmienione zostały niektóre odcinki dolin rzecznych, torfowiska, źródliska i miejsca o silnie zróżnicowanej rzeźbie. Tam właśnie można doszukać się naturalnych zbiorowisk roślinnych i interesującej dla nas flory.

Na terenie gminy występują zarówno zbiorowiska roślinne o charakterze naturalnym jak i zmienione antropogenicznie, w różnym stopniu przekształcone przez oddziaływania gospodarcze.

Roślinność naturalną reprezentują nie zmienione lub mało zmienione przez człowieka lasy i zarośla, a także zbiorowiska roślinności nieleśnej - wodnej, szuwarowej, torfowiskowej i źródliskowej. Naturalne lasy i tereny bagienne są typowe dla dawnej (z okresu neolitu) szaty roślinnej, kiedy swoją działalność gospodarczą człowiek dopiero rozpoczynał.

Obecnie w wyniku wielowiekowych działań gospodarczych na znacznej powierzchni terenu powstała roślinność zastępcza, ukształtowana na skutek wycięcia lasów i osuszenia terenów bagiennych. Antropogeniczną roślinność zastępczą stanowią przede wszystkim obserwowane na trasie ścieżki rowerowej pola uprawne i użytki zielone na odcinku Lorki – Nowe Grodziczno a także zbiorowiska ruderalne związane z najsilniej zmienionymi przez człowieka siedliskami na terenach zabudowanych i wzdłuż szlaków komunikacyjnych (Zawoda – Trzcin). Często spotykamy też inne zbiorowiska zastępcze, o cechach półnaturalnych. Należą do nich zbiorowiska lasów gospodarczych, o zmienionym składzie gatunkowym, dostosowanym do potrzeb ekonomicznych. Tego typu lasy spotkać można głównie na trasie prowadzącej wokół jeziora Kiełpińskiego. W kompleksach leśnych spotykamy ponadto zbiorowiska zrębowe, okrajkowe i murawowe.

Na terenie gminy Grodziczno zwraca uwagę obecność kilku kompleksów leśnych (np. Rynek-Ostaszewo, wokół jez. Fabrycznego oraz wokół jez. Kiełpińskiego). W ich obrębie stosunkowo duży udział mają lasy grądowe, czyli wielogatunkowe lasy liściaste typowe dla siedlisk żyznych i zwykle umiarkowanie wilgotnych. Z natury ich drzewostan tworzą różne gatunki liściaste, głównie grab zwyczajny, lipa drobnolistna oraz dąb szypułkowy i dąb bezszypułkowy. Jednak obecnie prawie zawsze w najwyższej warstwie drzewostanu panuje sztucznie wprowadzona sosna zwyczajna. W podszycie grądów rośnie podrost drzew liściastych oraz leszczyna pospolita i trzmielina brodawkowata. Runo jest bogate, obfituje w gatunki zakwitające wcześnie, przed pełnym ulistnieniem drzew. Z roślin typowych dla runa grądu wymienić należy takie gatunki jak zawilec gajowy, przylaszczka pospo­lita, gwiazd­nica wielkokwia­towa, gajowiec żółty, fiołek leśny, narecznica sam­cza i szczawik zajęczy.

Szczególnie naturalny charakter mają lasy grądowe na zboczach doliny Welu w granicach projektowanego rezerwatu "Piekiełko". Występują tam tzw. grądy zboczowe, z większym niż gdzie indziej udziałem wiązu górskiego i klonu zwyczajnego. Zwraca uwagę bogactwo florystyczne runa, w tym także obecność gatunków rzadkich i chronionych. W widnych partiach tego lasu można spotkać chronioną pluskwicę europejską, turówkę leśną i paprotkę zwyczajną, a w miejscach bardziej zacienionych - gnieźnika leśnego i wawrzynka wilczełyko. Interesujący kompleks lasów grądowych występuje też w uroczysku Janowo oraz pomiędzy Welem a jeziorem Kiełpińskim, gdzie rozciągają się silnie pofalowane powierzchnie morenowe. W ich partiach o starszych drzewostanach (z dominacją grabu i sosny) obserwować możemy typowe grądowe runo z niektórymi gatunkami rzadkimi i chronionymi. W tych kompleksach leśnych możemy odnaleźć liczne płaty roślinności zrębowej i okrajkowej, w tym okrajków ciepłolubnych, florystycznie bogatych.

Znacznie mniejsze powierzchnie zajmują bory mieszane, czyli lasy iglaste (głównie sosnowe) z domieszką niektórych tylko drzew liściastych (dąb, brzoza, osika), typowe dla znacznie uboższych siedlisk piaszczystych. Typowymi dla borów gatunkami runa są borówki - czarna i brusznica. Zwykle w borach zwraca uwagę liczny udział mchów. Przykładem może tu posłużyć południowo wschodni kraniec jez. Kiełpińskiego.

Do naturalnych zbiorowisk leśnych należą zespoły wykształcone na siedliskach wilgotnych i podmokłych. W miejscach wilgotnych i żyznych spotykamy łęgi jesionowo-olszowe, zwykle z olszą czarną w drzewostanie, bujnym podszytem i runem. W ich runie rośnie zwykle pokrzy­wa zwy­czaj­na, niecierpek pospo­li­ty, rzeżucha gorzka i wietlica samicza. Natomiast żyzne miejsca podmokłe zasiedlają olsy, czyli bagienne lasy z olszą czarną. W ich runie występują takie gatunki jak kosaciec żółty, trzcina pospolita, turzyca błotna, turzyca długokłosa, psianka słodkogórz, karbieniec pospolity, narecznica błotna i czermień błotna. Rzadziej, przeważnie na siedliskach o umiarkowanej lub niskiej żyzności, wykształca się brzezina bagienna, z runem florystycznie ubogim.

Charakterystyczną cechą omawianej szaty roślinnej jest znaczny udział naturalnej roślinności wodnej i szuwarowej. W przybrzeżnych partiach jezior lub w innych zbiornikach wodnych można spot­kać płaty kilku gatunków rdestnic, rogatka sztywnego, jaskra (wło­sienicznika) krążko­listnego, moczarki kanadyjskiej i innych roś­lin zakorzenionych na dnie. W miejscach płytszych znajdujemy skupienia roślin o liś­ciach pływających, np. chronionych grzybieni białych i grążela żółtego, a także rdestnicy pływa­jącej i osoki aloesowatej. Zwraca uwagę specyficzna roślinność wodna w rzece Wel, dostosowana do ruchu wody. Na obrzeżach zbiorników wodnych występują szuwary, zbudowane przez trzcinę pospolitą, pałkę wąs­ko­listną lub szerokolistną, tatarak zwyczajny, turzycę błotną lub inne gatunki.

Specyficzną cechą omawianej szaty roślinnej jest stosunkowo częste występowanie torfowisk (np. nad jez. Okuminek), w tym obecność torfowisk o charakterze naturalnym. W stanie naturalnym zachowały się głównie śródleśne torfowiska przejściowe i wysokie, tj. związane z wysokim poziomem wód stagnujących o niskiej żyzności. Specyficzna jest roślinność tych ekosystemów. Wśród licznych mchów tor­fowców rośnie tam głównie żurawina błotna i weł­nianka poch­wo­wata. Na torfowiskach wysokich występuje niekiedy chroniona rosiczka okrąg­ło­list­na, wykorzystująca jako źródło azotu ciała schwytanych drobnych zwierząt bezkręgowych.

Warto nadmienić, że znaczna część torfowisk została odwodniona i zamieniona na użytki zielone. Dotyczy to głównie torfowisk niskich, powstałych w warunkach zasilania wodami płynącymi i żyznymi.

Jednym z bardziej wartościowych składników omawianej szaty roślinnej jest ponadto roślinność źródliskowa. Tworzy ona zwykle bardzo małe płaty w miejscach wysięku lub wycieku wody. Wymienić tu należy m.in. zbiorowiska z rzeżuchą gorzką i manną gajową.

 

Fauna kręgowców gminy Grodziczno

Na obszarze gminy Grodziczno przeważają tereny użytkowane rolniczo. Jedynie w południowej części gminy, w pobliżu Jeziora Kiełpińskiego znajduje się obszar leśny należący do kompleksu administrowanego przez Nadleśnictwo Lidzbark. Mniejsze tereny leśne występują wzdłuż cieków wodnych i w sąsiedztwie jezior. Największym zbiornikiem wodnym gminy jest Jezioro Kiełpińskie (60,8 ha), największą zaś rzeką - Wel. Omawiany teren charakteryzuje się dużą ilością drobnych zbiorników wodnych (tzw. "oczek" i bagienek). Ma to niebagatelne znaczenie dla stanu i zróżnicowania fauny gminy. Rzeka Wel na całej swej długości w gminie Grodziczno zaliczana jest do krainy pstrąga. Jest to jeden z niewielu już w Polsce cieków, do którego na tarło wpływają ryby łososiowate, głównie troć wędrowna. Spośród innych gatunków ryb występuje tu m. in. lipień i pstrąg potokowy. Ciekawostką jest też stwierdzenie w Welu przedstawiciela krągłoustych - minoga strumieniowego. Powstanie w ostatnich latach kilku zapór przegradzających rzekę doprowadziło do znacznego ograniczenia populacji tarliskowej troci. W chwili obecnej prowadzone są starania, aby wszystkie budowle hydrotechniczne na tej rzece (głównie małe elektrownie wodne) wyposażone były w tzw. przepławki umożliwiające swobodną wędrówkę ryb. Spośród płazów na terenie gminy Grodziczno stwierdzono występowanie 12 gatunków. Są to traszki (zwyczajna i grzebieniasta), ropuchy (szara i zielona), żaby (jeziorkowa, śmieszka oraz zdolny do rozrodu mieszaniec tych gatunków - żaba wodna a także żaba trawna i moczarowa), kumak nizinny, grzebiuszka ziemna i rzekotka drzewna. Możliwe jest występowanie trzeciego gatunku ropuchy - paskówki, ale ta informacja wymaga jeszcze potwierdzenia. Gatunkami najliczniej występującymi na tym terenie są żaby - jeziorkowa i wodna bytujące w pobliżu zbiorników wodnych oraz ż. trawna i moczarowa przebywające na wilgotnych łąkach i terenach podmokłych oraz w lasach. Spośród gadów na terenie gminy Grodziczno występują 3 gatunki jaszczurek - zwinka, żyworódka i padalec czyli jedyna polska jaszczurka beznoga, do złudzenia przypominająca węża. Występują tutaj również dwa gatunki węży - żmija zygzakowata i zaskroniec. Żmija będąca jedynym polskim wężem jadowitym dość często spotykana jest w lasach otaczających jezioro Kiełpińskie. Nie należy jednak żmij zabijać ani niszczyć stanowisk ich występowania, ponieważ są one gadami bardzo pożytecznymi, przydatnymi w walce z drobnymi gryzoniami stanowiącymi dużą część ich diety. Zróżnicowanie biotopów (tereny rolnicze, bagienka, jeziora, bystra rzeka, lasy) wpływa na dużą liczebność najlepiej poznanej grupy zwierząt na terenie gminy - ptaków. Łatwość i duża atrakcyjność obserwacji ornitofauny przyciąga szczególnie młodych ludzi i pozwala na uzyskanie bogatego materiału do opracowań. Na terenie gminy Grodziczno stwierdzono występowanie około 130 lęgowych gatunków ptaków. Niektóre spośród nich są bardzo rzadko obserwowane na Niżu (np. pluszcz w uroczysku "Piekiełko") czy w ogóle w Polsce (np. bączek nad Jeziorem Kiełpińskim). Na Jeziorze Kiełpińskim szczególnie w sezonie przed- i poturystycznym obserwować możemy ptaki tak lęgowe dla tego jeziora, jak i lecące wiosną na lęgowiska bądź jesienią z nich powracające. Spotykamy tu m. in. perkozy dwuczube, kaczki krzyżówki, gągoły, głowienki, tracze nurogęsi, łabędzie nieme, łyski i inne gatunki ptaków wodnych. Dość często zaobserwować można również polującego bielika - największego polskiego ptaka drapieżnego. Jezioro Kiełpińskie jest typowym jeziorem rynnowym, z w bardzo wąskim pasem trzcin przybrzeżnych i dość intensywnie użytkowanym rekreacyjnie, wobec czego latem w sezonie turystycznym przepłoszone ptaki znikają z tafli wody. Jedynym miejscem ucieczki nad jeziorem jest zarastająca zatoka w jego zachodniej części. To tam właśnie kryje się prawie cała populacja lęgowa ptaków wodnych i brodzących. Na mniejszych zbiornikach wodnych obserwować możemy najmniejszego z polskich perkozów - perkozka a także inne gatunki ptaków, jak kaczki czernice, głowienki czy spośród ptaków brodzących - wodnika. Nad rzeką Wel nie należy do rzadkości barwny zimorodek czy brodziec piskliwy. Z ptaków drapieżnych najczęstszymi gatunkami lęgowymi są myszołowy. Krążące, wypatrujące zdobyczy ptaki obserwujemy tak na skraju lasów, jak i nad łąkami i polami. Ponadto występują tu jastrzębie gołębiarze, krogulce, błotniaki stawowe, a z sokołów - kobuz i pustułka. Drapieżniki nocne reprezentowane są przez puszczyka, sowę uszatą i pójdźkę. W okolicy wsi Lorki stwierdzono trzmielojada. Na terenie gminy Grodziczno zanotowano występowanie 45 gatunków ssaków. Najliczniejszą grupę stanowią przedstawiciele rzędu gryzoni, reprezentowanego przez 14 gatunków (m. in. mysz leśną, zaroślową, polną, domową, nornicę rudą, norniki). Poza tym występuje tu 11 gatunków nietoperzy (najczęściej spotykane to nocek rudy, nocek Natterera i gacek brunatny), 10 gatunków ssaków z rzędu drapieżnych (m. in. lis, jenot, borsuk, kuna leśna, kuna domowa, wydra, gronostaj). Rząd owadożernych reprezentują: jeż wschodni, rzęsorek rzeczek (jedyny krajowy ssak posiadający gruczoł jadowy), ryjówka aksamitna, ryjówka malutka. Bardzo ciekawą grupę stanowi kopytna zwierzyna łowna. Najczęściej zarówno na polach jak i w lesie obserwować możemy sarny. W pobliżu ścieżki wokół jeziora Kiełpińskiego swoje ostoje mają jelenie i dziki. Ślady ich bytowania w okolicy południowo-zachodniego brzegu jeziora spotykane są prawie na każdym kroku. Bardzo rzadko spotkać też tu można wędrującego największego przedstawiciela jeleniowatych - łosia.

 

Przebieg ścieżek przyrodniczo-dydaktycznych

Ścieżka piesza wokół jez. Okuminek. Trasa ścieżki oznakowanej jako szlak niebieski rozpoczyna się na przystanku PKS w miejscowości Rynek. Spacer rozpoczynamy kierując nasze kroki w kierunku zachodnim jedyną we wsi Rynek drogą asfaltową. Prowadzi ona serpentynami w dół. Po kilkuset metrach odsłania się po prawej stronie nieczynna już żwirownia. Strome skarpy porastają rośliny pionierskie, które dzięki niewielkim wymaganiom oraz dużej zdolności adaptacji do zmieniającego się środowiska radzą sobie w tak trudnych warunkach i wygrywają walkę z bardziej wymagającymi konkurentami. Jeszcze jeden zakręt w prawo i pojawiają się zabudowania gospodarskie (m.in. czynny młyn wodny po stronie prawej) oraz ośrodki wypoczynkowe i domki letniskowe. Przechodzimy dalej drogą asfaltową i po chwili, gdy szosa zaczyna piąć się pod górę, a po lewej stronie mijamy zielony pagórek należy skręcić w lewo w drogę gruntową. Następnie podążamy polną drogą, której lewy skraj obsadzono grabem zwyczajnym. W głębi, zarówno po prawej jak i po lewej stronie widoczne są pola uprawne położone na stokach. Duże ich nachylenie nie pozwala objąć uprawą całego areału. Zbyt strome partie zboczy przeznacza się na pastwiska, gdyż nachylenie terenu sprawia wiele trudności przy pracach polowych. Niebezpieczna ze względu na możliwość wywrotki jest uprawa takiego pola ciągnikiem. Wszelkie prace polowe powinny być prowadzone nie wzdłuż stoku, ale w poprzek niego tak, aby zmniejszyć skutki erozji wodnej (wymywania cząstek ilastych w dół zbocza). Po lewej stronie, na szczycie zbocza góruje las sosnowy z domieszką drzew liściastych. W lesie tym zlokalizowano ośrodek wczasowy, który wraz z licznymi indywidualnymi domkami wypoczynkowymi z drugiej strony zbocza oparty jest o brzeg jez. Kiełpińskiego. W dalszej części naszej wędrówki polną drogą napotykamy po lewej stronie na sędziwe wierzby. Pnie ich są co rok lub co kilka lat „ogławiane” tzn. obcinane są wszystkie gałęzie, a pozostawiany jest tylko samotny pień. Stopniowo, w ciągu wielu lat w miejscach takich cięć powstają zgrubienia i narośle wytworzone przez tkankę kallusową (przyranną). Dzięki temu właśnie szczytowa część pnia wierzby tworzy zgrubienie w kształcie głowy. Wierzby te cechują się silnym wzrostem oraz dużymi zdolnościami regeneracyjnymi (odtwórczymi), dzięki czemu w krótkim czasie potrafią odbudować koronę na nowo. Po około pięćdziesięciu metrach po prawej stronie rozpoczyna się las mieszany z wiązem (obecnie dorodne drzewostany wiązowe należą do rzadkości wskutek spustoszeń, jakich dokonała w Polsce grafioza czyli tzw. choroba holenderska). Towarzyszą im również dęby i topola osika. Spośród trzech w sposób naturalny występujących w Polsce gatunków dębów na swej trasie spotkać możemy dwa. Są to: dąb szypułkowy i dąb bezszypułkowy. Oba te gatunki dębów najprościej można rozróżnić pamiętając o tym, że „dęby kłamią w liściach”. Oznacza to, że dąb szypułkowy posiada bardzo krótkie ogonki liściowe, natomiast dąb bezszypułkowy posiada ogonki liściowe nawet kilkucentymetrowej długości. Niestety pamiętać należy również o tym, że oba te gatunki dębów krzyżują się między sobą dając w efekcie mnóstwo form pośrednich. Spłaszczone ogonki liściowe topoli osiki pozwalają na charakterystyczne (i przysłowiowe) „drżenie” liści osikowych na wietrze. Po lewej stronie drogi pojawia się duża kępa krzaczastych wierzb zajmująca podmokły, wyraźnie obniżony teren. Wierzbom towarzyszą inne rośliny terenów podmokłych, takie jak: pałka szerokolistna, wierzbówka kiprzyca, krwawnica pospolita, trzcina pospolita oraz liczne turzyce. Możemy tam też obserwować (i słuchać) gatunki ptaków charakterystyczne dla tego typu zbiorowisk – sikory, pokrzewki oraz gile (gatunek lęgowy częstszy w północnej Europie, niż u nas). Tego typu miejsca mają dla fauny znaczenie priorytetowe. Stanowią one wodopoje i refugia (miejsca ucieczki) dla zamieszkujących pobliskie lasy ptaków i ssaków oraz miejsca rozrodu i bytowania płazów. Spotkać tu możemy (zwłaszcza podczas godów) żaby trawne i moczarowe, kumaki nizinne oraz ropuchy szare. Te ziemnowodne stworzenia, a przede wszystkim ropuchy są grupą zwierząt chyba nadal nie w pełni docenianą przez ludzi. Ich rola w zwalczaniu bezkręgowych szkodników (owady, drutowce, ślimaki) jest ogromna, dlatego też leśnicy w pozbawionych zbiorników wodnych lasach urządzają specjalne remizy zastępujące naturalne zbiorowiska. Pozostawiając za sobą las mieszany dochodzimy do „drągowiny” sosnowej. Rosną tu młode, wysokie sosny, pod koronami których brak innych roślin. Jedynie skrajną część lasu tuż przy drodze zasiedlają osiki. W dalszej części wycieczki kroki swe kierujemy tzw. wcięciem drogowym (sztucznym parowem, którego dnem biegnie droga). Na skarpach wcięcia można łatwo zaobserwować leśne gatunki roślin, które w tym miejscu znajdują dla siebie dogodne warunki do egzystencji (więcej światła). Są to: trybula leśna, fiołek wonny, dzwonek jednostronny oraz paprocie i młode drzewa – klon zwyczajny, głóg i grab zwyczajny. Po wyjściu na otwartą przestrzeń, zarówno po lewej jak i po prawej stronie widzimy pola uprawne, a w oddali rysuje się brzozowy młodnik. Po dojściu do rozwidlenia kroki swe kierujemy drogą na lewo, która po krótkiej chwili opada w dół i wąskim wcięciem drogowym dochodzi do jeziora Okuminek. Strona wschodnia porośnięta jest wysokim lasem sosnowo-klonowo-dębowym. W jego runie, zwłaszcza na skarpach wcięcia drogowego łatwo dostrzec można kostrzewę, poziomkę pospolitą, krwawnika pospolitego, dziurawca zwyczajnego, traganka szerokolistnego i młode jałowce. Towarzyszy im również berberys zwyczajny – krzew, który ma swój udział w cyklu rozwojowym rdzy źdźbłowej – groźnego grzybowego pasożyta zbóż. Po prawej stronie otwiera się nam widok na lekko nachylony stok pagórka, który od dłuższego już czasu nie jest uprawiany. Na szczycie rośnie kępa sosen, a u jej podnóża zlokalizowany został punkt widokowy. Z tego miejsca rozpościera się przed nami rozległy widok na jez. Okuminek, towarzyszące mu torfowisko oraz okoliczne lasy. Ze skraju leżącego nieopodal młodego drzewostanu brzozowego możemy obserwować pływające po wodzie kaczki, łyski i perkozy. Na torfowisku często zobaczyć można żurawie – gnieździ się tam jedna para tego gatunku. W niewielkiej kępie starych sosen na granicy jeziora i torfowiska znajduje się gniazdo myszołowa. Z punktu tego łatwo można obserwować zachowanie tego najczęściej w Polsce spotykanego drapieżnika. W otaczającym jezioro lesie gnieździ się też największy przedstawiciel polskich ptaków śpiewających – kruk. Stojąc w lesie nad brzegiem jeziorka z łatwością możemy też obserwować sposoby żerowania różnych gatunków ptaków na pniach drzew. Najbardziej przez wszystkich znane dzięcioły (spotykamy tu najczęstszego w Polsce dzięcioła pstrego dużego oraz największego, wielkości gawrona, dzięcioła czarnego) „wykuwają” pokarm spod kory drzew, trzymając się powierzchni drzewa pazurami i „zapierając” od dołu sztywnymi sterówkami. Mniejsze od nich kowaliki przeszukują pnie poruszając się głową w dół (poruszają się w ten sposób jako jedyny u nas gatunek ptaka) i wydłubują pokarm z kory. Żerujące również głównie na pniach pełzacze wspinają się wytrwale spiralnie obchodząc wybrane drzewo z dołu do góry i delikatnym, długim dziobem wybierają pokarm z wszystkich zakamarków.

Na wspomnianym torfowisku spotkać możemy m.in. czermień błotną, kosaćca żółtego, siedmiopalecznika błotnego oraz liczne mchy i turzyce. Całość otaczają zarośla z malin, którym towarzyszy olsza czarna. Gdzieniegdzie czerwono połyskują czerwone owoce krewniaka znanych nam pomidorów czy ziemniaków - trującej psianki słodkogórz. Podążając dalej ścieżką obchodzimy to niewielkie jezioro z lewej strony. Idziemy tuż przy lustrze wody obserwując pałkę, miętę nadwodną, sit skupiony, kępy turzyc oraz olsze i pojedyncze brzozy. Po kilkudziesięciu metrach dochodzimy do miejsca, w którym z brzegu widać płat rośliny błotno - wodnej zwanej rdestem ziemnowodnym. W lipcu-sierpniu ponad lustrem wody dostrzec można kilkunastocentymetrowe pędy zakończone różowo – czerwonymi kwiatostanami. Po przejściu na przeciwległy do punktu widokowego brzeg jeziorka możemy dostrzec szuwary a w ich bezpośrednim sąsiedztwie grążele żółte, których liście unoszą się swobodnie na powierzchni wody, podczas gdy długie ogonki liściowe sięgają dna. Od strony lasu do jeziora zbliżają się gatunki roślin o zgoła odmiennych wymaganiach: bylica pospolita, kuklik pospolity, poziewnik dwudzielny, 00kosmatka, czyściec leśny oraz o właściwościach leczniczych (nasercowych) – kalina koralowa. Po lewej stronie pojawiają się pojedyncze świerki, a zaraz po nich dorodne sosny, które noszą ślady dawnego żywicowania – liczne, gęsto ułożone skośne nacięcia (w tzw. „jodełkę”), w których punkcie zbiegu na kawałku blachy wbitej w pień drzewa mocowano zbiorniczki na ściekającą żywicę. W okresach wcześniejszych Polska była potentatem na skalę europejską w produkcji i przetwórstwie żywicy. Uzyskiwano z niej m.in. terpentynę i kalafonię – tę ostatnią wykorzystywano do produkcji farb, lakierów i in. Obecnie kosztowne żywice naturalne zastąpione zostały środkami wytwarzanymi na drodze syntezy chemicznej. Wprawne oko obserwatora dostrzec może również chronioną roślinę leczniczą – konwalię, która dostarcza substancji do produkcji silnych leków nasercowych. Zarówno wspomniana wyżej kalina jak i konwalia ze względu na nadmierne ich wykorzystywanie przez człowieka zostały objęte częściową ochroną gatunkową. Po napotkaniu rozwidlenia ścieżek wybieramy jedną z nich. Pierwsza z nich prowadzi na prawo – dalej wokół jeziorka, druga natomiast prowadzi w lewo lekko pod górę. Jest to miejsce, w którym należy podjąć decyzję, czy podążamy trasą najkrótszą - wokół jez. Okuminek, której połowę już pokonaliśmy, czy też przechodzimy na trasę dłuższą – wokół jeziora Kiełpińskiego. Wybierając krótszą marszrutę podążamy nadal wzdłuż brzegu jeziora, tym razem jednak brzeg jest zarośnięty szuwarami. Aby dotrzeć do lustra wody musimy posłużyć się jednym z licznych w tym rejonie pomostów drewnianych, które pobudowali wędkarze. Po pewnym czasie wychodzimy na suchą ścieżkę, która z powrotem poprowadzi nas wokół zarastających brzegów torfowiska do punktu widokowego u podnóża sosen. Na przełomie maja i czerwca możemy zobaczyć tam również kwitnące okazy storczyka - ku – rośliny objętej ochroną ścisłą. Do miejscowości Rynek wracamy tą samą drogą, która przywiodła nas nad jez. Okuminek.

 

Ścieżka wokół jeziora Kiełpińskiego – jest to 2-3 godzinna wyprawa piesza, którą można pokonać również rowerem, ale pamiętać należy, że jest to szlak trudny, na trasie którego niejednokrotnie trzeba będzie rower prowadzić. W związku ze zbieżnością części trasy z opisywaną wcześniej trasą pieszą wokół wytopiskowego jeziora Okuminek opis jej rozpoczniemy od miejsca rozwidlenia obu tras. Wąska ścieżka biegnąca pod górę doprowadza nas na szczyt wzniesienia. Po obu stronach towarzyszą nam sosny tworzące piętro drzew wysokich oraz niższe od nich leszczyny, budujące piętro podszytu. Natomiast w runie, czyli w najniższym piętrze roślinnym lasu spotykamy wczesnowiosenną roślinę – szczawika zajęczego, który dla niewprawnego obserwatora do złudzenia przypomina koniczynę. Pojawia się tu również, choć sporadycznie - olsza. Dróżka, którą podążamy doprowadza nas na skraj lasu. Są tu liczne świerki, które dzięki temu, że rosną w tak dużym zagęszczeniu nie dopuszczają w swoim bezpośrednim sąsiedztwie do rozwoju innych roślin. Dzieje się tak za sprawą silnego ocienienia i wysokiego zakwaszenia gleby przez grubą warstwę igieł świerkowych tworzących ściółkę. Przesieka, na którą wyszliśmy to sztucznie utrzymywany niski i bardzo luźny drzewostan, ponad którym biegnie linia wysokiego napięcia. Skręcamy w prawo i po przejściu około 100m dochodzimy do szerokiej drogi leśnej. Skręcamy w lewo i kierujemy się w dół, do jeziora Kiełpińskiego, mijając po drodze niewielkie płaty roślinności ciepło- i sucholubnej a zarazem światłożądnej. Spotkać tutaj możemy m.in. rozchodnika ostrego, świerzbnicę polną i macierzankę piaskową. Przed nami otwiera się las, w którym panuje półmrok i w którym wyraźnie daje się wyczuć wilgoć pochodzącą z licznych po lewej stronie drogi rozlewisk i terenów podmokłych. Są one siedliskiem i jedynym miejscem ucieczki z intensywnie wykorzystywanego turystycznie akwenu ptaków wodnych i gniazdujących w trzcinach, jak również refugium dla zwierzyny łownej. W rejonie tym oprócz ptaków charakterystycznych dla lasów spotykamy też (między innymi) brodźca samotnego, łozówkę, zaganiacza, pokrzewkę jarzębatą. Obserwujemy tu miejsca zażywania przez dziki „kąpieli błotnych”, tzw. „babrzysko”. Zwierzęta te „kąpią” się zarówno w celu ochłodzenia, jak i pozbycia się pasożytów skórnych, co czynią przez „czochranie” o pnie okolicznych drzew. Na dnie lasu warstwę runa tworzą gatunki podobne do tych, jakie już mogliśmy zaobserwować nad jeziorem Okuminek. Są to: poziewnik miękkowłosy, kuklik pospolity, czyściec leśny, psianka słodkogórz oraz inne. Wzdłuż drogi spotykamy również liczne chwasty: pokrzywę zwyczajną, żółtlicę włochatą, niecierpka drobnokwiatowego. Są to wszystko gatunki azotolubne, występujące na siedliskach zasobnych w składniki pokarmowe. Świadczyć to może o tym, że skrajna część lasu, bezpośrednio przyległa do drogi jest stale użyźniana. Ostatnie z wymienionych to gatunki nie występujące w sposób naturalny w lasach, zostały więc do niego zawleczone. Poza tym dwa ostatnie gatunki, czyli żółtlica i niecierpek nie są gatunkami Polskimi. Są to gatunki stosunkowo młode dla flory Polski jak i Europy. Sprowadzone one zostały do kilku europejskich ogrodów botanicznych, z których dzięki swej plastyczności (zdolności przystosowywania się do zmieniających się warunków środowiska) uciekły i szybko (bo w ciągu niespełna stu kilkudziesięciu lat - od 1830r.) rozprzestrzeniły się po całej Europie w tym i po Polsce. Jako gatunki bardzo ekspansywne wypierają one gatunki rodzime. Dziś możemy spotkać te rośliny w każdym niemal lądowym zbiorowisku roślinnym. Po lewej stronie drogi rozpoczynają się trzcinowiska, będące ostoją licznego ptactwa oraz zwierzyny płowej, po prawej natomiast mamy las mieszany sosnowo-klonowo-dębowo-brzozowy z pojawiającym się tu i ówdzie świerkiem. Zwarty drzewostan z bogatym podrostem jest ostoją zwierzyny łownej. Na każdym kroku widzimy tutaj ślady bytowania jeleni, dzików i saren. Poruszając się cicho i obserwując bacznie otoczenie mamy dużą szansę spotkać któreś z tych zwierząt. Na odsłoniętych stokach porośniętych młodym drzewostanem można dostrzec wygrzewające się na słońcu gady. Spotykamy tu jaszczurkę zwinkę, jaszczurkę żyworódkę, oraz padalca czyli jedyną występującą w Polsce jaszczurkę beznogą do złudzenia przypominającą węża. Możemy natknąć się również na jedynego polskiego jadowitego węża – żmiję zygzakowatą. Należy pamiętać, że wszystkie polskie gady objęte są ścisłą ochroną gatunkową. Wzbudzająca strach, ale nie drażniona żmija ucieka w gęstą trawę (dlatego jest trudna do zaobserwowania). Po ewentualnym ukąszeniu przez żmiję nie należy wpadać w panikę, gdyż nie jest ono tak groźne, jak ukąszenia węży tropikalnych, lecz jak najszybciej poszukać pomocy lekarskiej. Aby zapewnić miejsca do gniazdowania drobnym dziuplakom (są to głównie ptaki owadożerne, bardzo pożądane w ochronie lasu) rozwieszane są różnego typu budki lęgowe – będziemy je spotykali na całej trasie wycieczki. Pośród nich naszą uwagę zapewne zwrócą skrzynki, w których jakby „zapomniano” wywiercić otwór wejściowy. Są to schrony dzienne dla nietoperzy – jedynych czynnie latających ssaków, które polują nocą, a w dzień wyszukują zacienionych, bezpiecznych „noclegowisk”. Dostają się one do schronu wąską szczeliną u dołu budki. Nietoperze są grupą zwierząt bardzo wrażliwą na zatrucie środowiska pestycydami (ich jedynym pokarmem są owady, zwalczane często środkami chemicznymi) i stan ich populacji jest jednym z ważniejszych wskaźników ogólnego stanu środowiska. Las którym cały czas idziemy zmienia się nieustannie. Po lewej stronie kończą się rozległe trzcinowiska, a po prawej utworzył się łagodny stok porośnięty przez las mieszany. Runo tego lasu tworzą gatunki grądowe: liczny jest kopytnik pospolity, zawilce: gajowy i żółty, ················jasnota gajowiec, przylaszczka pospolita i inne, spotkać też można skrzypa zimowego. Idąc dalej drogą wśród zwartego drzewostanu docieramy do rozwidlenia. Kroki nasze kierujemy w lewo, mijamy dorodną rozwidloną sosnę i po około 30m przechodzimy przez mostek na niewielkiej strudze odprowadzającej wodę z bagien położonych na południe od jeziora. Podążając dalej zbliżamy się do jeziora Kiełpińskiego. Miejscami droga się obniża, to znów wznosi na ok. 2-3 m nad poziom wody, by kawałek dalej wąskim trawersem przemknąć tuż ponad błotnistymi brzegami zanurzając się w zagajnik leszczynowo-olchowy, na końcu którego napotykamy trzy potężne brzozy za którymi jest rozwidlenie dróg. Droga biegnąca skrajnie na lewo dochodzi do samego jeziora i prowadzi poprzez zabagniony teren łącząc się po ok. 700m z drogą na tym rozwidleniu biegnącą na prawo. Po lewej stronie w gęstwinie spotkać możemy dziką porzeczkę czarną, konwalię majową, pajęcznicę gałęzistą oraz kokoryczkę okółkową. My jednak kierujemy się na prawo. Idąc dalej obserwujemy jak zmienia się las. Wyraźnie widać większy ilościowo udział dębów, pojawia się lipa, a także jawor. W warstwie podszytu nadal dominuje leszczyna z podrostem młodych drzew oraz trzmieliną i kaliną. Gdy pojawia się droga prowadząca w lewo mamy okazję oddalić się nieco i podejść do tafli jeziora. W tym miejscu znajduje się punkt widokowy na fragment zarastającej zatoki. Stąd możemy obserwować zamieszkujące tu ptaki wodne. Widzimy rodziny kaczek krzyżówek, gągołów, perkozów dwuczubych, łabędzi niemych. W trzcinowisku porastającym zatokę gnieździ się bączek - bardzo rzadko spotykany w Polsce gatunek czapli. Jego charakterystyczny głos słyszalny jest wiosną z daleka. Natkniemy się również w tym miejscu na dwa potężne głazy noszące ślady rozwiercania przez kamieniarza. Zagadką pozostaje fakt jak te głazy znalazły się w tym miejscu (są bardzo ciężkie) oraz w jakim celu zostały fachowo rozłupane. Po powrocie na główną trasę idziemy dalej w kierunku południowym. W miejscu, w którym ścieżka ostro pnie się w górę u jej podnóża możemy obserwować rozległe źródlisko, czyli miejsce, z którego sącząca się woda daje początek strumykowi uchodzącemu do jeziora. Nisza źródliskowa powstaje w miejscu pierwotnego źródliska wskutek wypłukiwania cząstek mineralnych w dół zbocza. W ten sposób wraz z wodą porywany jest piasek i cząstki ilaste. Efektem tego jest nieustannie powiększająca się „jama” o stromych ścianach, z podnóża których sączy się woda. W następnym etapie podróży dochodzimy do rozwidlenia przy olbrzymiej brzozie. Kroki nasze kierujemy w lewo tak, by cały czas być jak najbliżej lustra wody a po ok. 300m dochodzimy do południowego skraju jeziora Kiełpińskiego. Po lewej stronie mijamy spokojną zatoczkę z grążelami żółtymi, po prawej stronie zaś napotykamy żywicowane sosny oraz liczne wciosy które wyrzeźbiła woda deszczowa oraz woda spływająca z topniejącego lodowca stromymi stokami do jeziora. Dalej trasa prowadzi skrajem jeziora w kierunku miejscowości Rynek. Idąc brzegiem jeziora możemy usłyszeć charakterystyczny gwizd i mignięcie szybko przelatującego niebieskiego ptaka. Jest to żywiący się rybami zimorodek gnieżdżący się w norce wygrzebanej w nadjeziornym klifie. Na tafli jeziora (niestety, głównie wczesną wiosną i jesienią czyli w sezonie przed- i poturystycznym) ·····obserwować możemy pływające kaczki krzyżówki, gągoły, czernice, tracze nurogęsi, łabędzie nieme, perkozy dwuczube. W czasie wędrówek jesiennych i wiosennych koczują tu stada płaskonosów, gęgaw, cyraneczek, świstunów. W tym też czasie najłatwiej można zobaczyć polującego tutaj największego naszego ptaka drapieżnego – bielika o rozpiętości skrzydeł sięgającej 250cm. Na trasie naszej napotykamy leśną drogę, która po około 100m doprowadza nas na skraj strumienia, który szeroko rozlewa swe wody u ujścia do jeziora Kiełpińskiego tworząc jednocześnie szeroką deltę Przekraczamy go i kierując się ku północy dochodzimy do piaszczystej plaży i długiego drewnianego pomostu. Po prawej stronie mamy wysoką, stromą skarpę porośniętą rzadkim, dojrzałym drzewostanem sosnowym. Idziemy cały czas wzdłuż jeziora w niewielkiej odległości od lustra wody. Naszą uwagę z pewnością przykują liczne miniwyspy przybrzeżne, ze środka których wyrastają potężne olsze czarne. Zjawisko to jest efektem erozyjnej działalności falowania wody jeziora. Falująca woda, wprawiona w ruch przez rozpędzone wiatry (długość jeziora wynosi 2,7km) podmywa brzegi i wypłukuje z nich piasek i inne części mineralne. Pozostają jedynie drzewa wrośnięte głęboko w podłoże silnymi korzeniami. Jako dowód tego stwierdzenia niech posłużą liczne etapy pośrednie: długie na kilka metrów cyple wypuszczone w jezioro, na szczycie których zawsze rośnie drzewo oraz zapadające się ścieżki przybrzeżne, pod którymi woda już dawno wymyła piasek i w tej chwili utrzymujące się jedynie na korzeniach bocznych. Po pewnym czasie dochodzimy do ogrodzenia ośrodka wypoczynkowego, które omijamy z prawej strony i wychodzimy na drogę asfaltową, którą podążamy w górę do przystanku PKS z którego rozpoczęliśmy naszą wyprawę.

 

Ścieżka rowerowa północnym skrajem Welskiego Parku Krajobrazowego oznakowana w terenie znakami zielonymi prowadzi głównie przez tereny rolnicze z mozaiką niewielkich zadrzewień i zabagnień. Aby dostać się na tę trasę należy w miejscowości Rynek skręcić z drogi asfaltowej w prawo. Tuż przed wysokim budynkiem młyna wodnego (czynnego!) odbija droga gruntowa w kierunku północnym. Mija ona zabudowania i prowadzi dalej ku północy. Podążając tą drogą mijamy po prawej stronie skarpę z drzewostanem osikowo-brzozowo-sosnowym i po kilkuset metrach napotykamy zarastający staw otoczony krzaczastymi wierzbami. Dostępu do lustra wody bronią rozległe szuwary turzycowe z pałką szerokolistną. Jeziorko to powstało przez szerokie rozlanie wód wijącego się dnem dolinki strumienia, który dawniej napędzał żarna młyna we wsi Rynek. W pobliżu widać przewrócony pień olszy z uniesioną w górę tarczą korzeniową. Stojąc twarzą w kierunku stawu za plecami mamy różnowiekowy las dębowy. W jego runie obserwujemy: przytulię, gwiazdnicę gajową, jasnotę gajowca, turzyce i chmiel, który jest rośliną rozdzielnopłciową, to znaczy osobno występują organizmy męskie i osobno żeńskie. Chmielowi i dębom towarzyszy leszczyna, sosna i graby. U podnóża skarpy znaleźć możemy niewielkie mrowiska założone u podstawy pni dwóch potężnych brzóz. Mrówki w przyrodzie noszą miano sanitariuszy, gdyż przyczyniają się do oczyszczania sąsiadującego z mrowiskami terenu z padłych zwierząt i innych resztek organicznych, ale również z nadmiaru owadzich szkodników niszcząc ich jaja i poczwarki. Można tu również obserwować ptaki pływające (kaczki krzyżówki, czernice, perkozki). Porównać możemy sylwetki pływających ptaków - krzyżówka, należąca do tzw. kaczek właściwych, żerujących na powierzchni wody lub na przybrzeżnych płyciznach charakteryzuje się dość zwartą sylwetą z zadartym do góry „ogonkiem”. Należąca do grążyc czernica i perkozek (najmniejszy z występujących w Polsce perkozów) mają bardziej opływowe sylwetki, pomagające im w nurkowaniu w poszukiwaniu pokarmu w głębszych partiach zbiorników. Spośród drapieżników w tej okolicy dostrzec można kołującego myszołowa a wytrawny obserwator zauważy na podbagnionych terenach gniazdującego tu błotniaka stawowego.

Podążając dalej zielonym „szlakiem” docieramy do mostku na strumieniu. Po obu jego stronach na obniżonym i podmokłym terenie rośnie łęg, który w miejscach najbardziej podmokłych przechodzi w ols. Tworzą go drzewa najbardziej odporne na wysoki poziom wód gruntowych, którym nie przeszkadza okresowe podtapianie korzeni. Po bokach tego strumienia, pomiędzy babrzyskami” dzików licznie są zlokalizowane drobne źródliska, zasilające wodą ów strumień. Woda podskórna spływając ze stoków dolinki rynnowej napotyka w głębi ziemi na ilaste warstwy nieprzepuszczalne i po ich powierzchni spływa grawitacyjnie w dół. W miejscu, w którym warstwa ilasta została naruszona (w tym przypadku wypłukana przez wcinający się w głąb strumyk) sączy się nieustannie woda. Grunt w tym miejscu jest nasycony i niech nie zmyli nas jego równa i gładka powierzchnia. Nastąpnięcie w takim miejscu nierzadko może się skończyć wpadnięciem „po pas” w błoto. Kilkadziesiąt metrów dalej rozpoczyna się stroma skarpa o wystawie południowej. Porasta ją las świerkowy, który w wyższych partiach przechodzi w widny las sosnowy. W nim to znajdziemy „kuźnie” (miejsca żerowania) ptaków i wiewiórek. Poznamy je po nienaturalnym nagromadzeniu szyszek na małej powierzchni – najczęściej u stóp któregoś z drzew. Ptaki nie mające wolnych kończyn by przytrzymać pokarm a nie mogąc sobie poradzić tylko jedną mogą (umiejętność tę opanowały papugi, które potrafią stojąc na jednej nodze w drugiej trzymać pokarm i obracać go tak, aby jak najłatwiej było go spożyć) zatykają w szczeliny drzew szyszki i z tak umocowanych wyjadają nasiona. Na widnych polankach oraz w miejscach silniej nasłonecznionych znajdują się płaty roślinności ciepłolubnej, którym towarzyszy m.in. pluskwica europejska objęta ochroną ścisłą. Roślina ta ma charakterystyczny ostry zapach podobny do tego jaki wydzielają pluskwiaki (rząd owadów), stąd też i jej nazwa.

Po dotarciu do kolejnego punktu na trasie oczom naszym przedstawia się otwarty krajobraz, kryjący w sobie pewną tajemnicę. Zbliżamy się do ruin opuszczonego gospodarstwa, na zgliszczach którego wybudowano nową ambonę myśliwską. Bardzo ciekawym elementem jest pobliskie źródlisko znajdujące się w kępie drzew. Niestety powierzchnia jego zarasta i utrudnione jest obserwowanie sączącej się wody. Stojąc przy ruinach zabudowań widzimy w oddali przeciwległe stoki doliny rynnowej na dnie której się znajdujemy. Owa rynna subglacjalna powstała wskutek erozyjnej działalności wód podlodowcowych płynących tunelami podlodowcowymi pod ciśnieniem hydrostatycznym. Wody te płynąc w dół jak i pod górę miały możność żłobienia, pogłębiania i wycinania głębokich rynien. Czasem większe zagłębienia zostały trwale zalane wodą, również już po ustąpieniu lodowca. Przykładem takiego zbiornika jest jez. Kiełpińskie. Zasilane niegdyś wodami fluwioglacjalnymi obecnie posiada swoją własną zlewnię, która zasila je w wodę. W ten sposób równoważony jest ubytek wody spowodowany parowaniem oraz odpływem strumieniem obok którego się znajdujemy. Jest to jeden z przykładów krajobrazu młodoglacjalnego, utworzonego w czasie ostatniego zlodowacenia (czyli przed ok. 10.000 lat). Spośród ptaków śpiewających w śródpolnych zadrzewieniach występują między innymi sikory bogatki i modre, czarnogłówki, pokrzewki czarnołbiste, cierniówki, piegże, drozdy śpiewaki, kosy, zięby a wśród pozostałej fauny dominują gatunki terenów otwartych, w tym przedstawiciele zwierzyny łownej – sarny, zające i (przy odrobinie szczęścia) lisy.

Kolejny etap naszej ścieżki zmierza do gospodarstwa, które ma oborę w dużej mierze pobudowaną z kamienia polnego. Kamienie owe pochodzą z glin zwałowych, których potężne ilości zostały naniesione podczas ostatniego zlodowacenia. Zamarzający i rozmarzający grunt pól uprawnych wypycha kamienie na powierzchnię co przyczyniło się do ukucia powiedzenia, że ziemia „rodzi” kamienie.

Kierując się na prawo na najbliższym skrzyżowaniu dojeżdżamy do tzw. „wcięcia drogowego” którym po chwili docieramy do głazowiska z kamieni polnych. Na kamieniach tych, zgromadzonych tu przez człowieka można dostrzec ślady zwierząt, które wędrując zaznaczają swój rewir. Najczęściej są to odchody, które zwierzę pozostawia w miejscu zauważalnym dla przedstawicieli swego gatunku. Innym znanym sposobem jest znaczenie moczem charakterystycznych punktów orientacyjnych, wcieranie w przedmioty wydzielin skóry i in.

Kilkaset metrów dalej po lewej stronie dostrzec można stok pagórka, którego część o zbyt silnym nachyleniu wyłączono z uprawy. Miejsce to porosło krzewami tworząc tym samym niewielkie śródpolne zakrzewienie dające schronienie ptakom. Uprawa terenu o tak dużym nachyleniu jest z jednej strony niebezpieczna ze względu na możliwość wywrotki ciągnikiem z drugiej zaś strony przyspiesza erozję wodną gleby.

Zbliżając się do Nowego Grodziczna, jeszcze przed wjazdem na asfaltową szosę widzimy wysoką miedzę (stromą skarpę) rozdzielającą dwa różne poziomy uprawowe roli, oraz liczne hałdy kamieni zbieranych z pól i gromadzonych przez rolników na miedzach i przy drogach.

W Grodzicznie znajduje się m.in. kościół parafialny, sklepy, urząd pocztowy i urząd gminy. W sąsiedztwie urzędy gminy jest również pomnik poświęcony ofiarom II wojny światowej.

Szosa, którą jedziemy stanowi północną granicę Welskiego PK. Jadąc nią mijamy nieczynne żwirowisko i krętą drogą zjeżdżamy w dół ku rzece Wel. Jest to główna rzeka gminy Grodziczno. Nurtem Welu wytyczono szlak kajakowy, którym odbywają się coroczne spływy. Przejeżdżając mostek podziwiamy meandrującą rzeczkę. W tym samym też momencie nasza trasa przecina czerwony szlak turystyczny biegnący z południa ku północy.

Zaraz za napotkanym po lewej stronie przystankiem PKS skręcamy w lewo i po ok. 200m napotykamy dawny młyn wodny na rzece Wel. Funkcjonujący do niedawna młyn został pozbawiony dostatecznej ilości wody napędzającej jego żarna, gdyż około 1 km w górę rzeki uruchomiono kolejny młyn. Spiętrzona wskutek tej inwestycji woda znalazła sobie nowe koryto, wykorzystując w tym celu dopływ Welu – Bałwankę. Pierwotny strumień, który po pogłębieniu i poszerzeniu odwadniał jez. Fabryczne i teren kopalni kredy jeziornej „Wenecja” przejął większość wód, by po ok. 5 km powtórnie oddać je Welowi jednak już poza „starym” młynem. W dalszej części trasy poruszamy się według zielonych oznaczeń szlaku.

Poruszając się wzdłuż krawędzi rynny mamy możliwość obserwowania doliny rzecznej – jej obecnego koryta, meandrów (zakoli), szeroko wyżłobionej doliny. Zjeżdżając z jej krawędzi zbliżamy się do meandrującego Welu, który leniwie toczy swe wody w niczym nie przypominając wartkiego, górskiego potoku z niedalekiego rezerwatu „Piekiełko”. Przejeżdżamy skrajem pastwisk, mijając kępy olszyn i pasące się krowy. Teraz w całej okazałości podziwiać możemy meandrującą rzekę.

Pomiędzy dwoma szeroko rozlanymi zakolami przekraczamy drewniany mostek i po wspięciu się na przeciwległą krawędź doliny ponownie widzimy rzekę Wel.

Po około 2 km jazdy polną drogą po lewej stronie widzimy niewielkich rozmiarów staw, którego lustro wody jest powyżej otaczającego go terenu! Po dojechaniu do drogi asfaltowej skręcamy w lewo, przejeżdżając jeszcze raz rzekę Wel. Zbliżamy się do miejscowości Trzcin. Ciekawostką ornitologiczną na tej trasie jest kolonia jaskółki brzegówki w skarpie żwirowni w Trzcinie jak również miejsce bytowania rzadko spotykanego trzmielojada (stanowisko odkryto w okolicy drewnianego mostu na Welu w okolicy Trzcina). Jadąc rowerem wzdłuż rzeki Wel w okolicy Trzcina zaobserwować można nad wodą zimorodki. Po prawej stronie szosy (w kierunku Rynku) widzimy niewielkie jeziorko, na którym możemy obserwować pływające łabędzie i kaczki. Kolejne dwa kilometry dalej jest miejscowość Rynek, z której to rozpoczęliśmy naszą podróż.

           

Literatura:

  1. „Lubawa: z dziejów miasta i okolic” Józef Śliwiński
  2. „Nowe Miasto Lubawskie: zarys dziejów” pod redakcją Mieczysława Wojciechowskiego
  3. „Nowe Miasto: z dziejów miasta i powiatu” praca zbiorowa pod redakcją Wandy Korynckiej

4.      Galon R. (red),1984, Województwo toruńskie – przyroda, ludność i osadnictwo, gospodarka. PWN, Warszawa-Poznań-Toruń,

5.      Geomorfologia i hydrologia Pojezierzy Brodnickiego i Dobrzyńskiego oraz osobliwości przyrodnicze parków krajobrazowych, 1995, praca zbiorowa pod red. W.Niewiarowskiego, PTG Toruń,

6.      Gumiński R., 1948; Próba wydzielenia dzielnic rolniczo-klimatycznych w Polsce. Przegląd Meteorol. i Hydrol., z.1

7.      Klimaszewski M., 1966; Geomorfologia ogólna, PWN Warszawa.

8.      Kondracki J.,1998; Geografia regionalna Polski, PWN, Warszawa.

9.      Mrózek W., 1984; Wody płynące, w: Województwo toruńskie – przyroda, ludność i osadnictwo, gospodarka. PWN, Warszawa-Poznań-Toruń.

10.  Przyroda Ziemi Chełmińskiej i obszarów przyległych, 2000, praca zbiorowa pod red. A.Gizińskiego, Polski Klub Ekologiczny Okręg Pomorsko-Kujawski Toruń,

11.  Pietkiewicz St., Żmuda S., 1973; Słownik pojęć geograficznych, WP Warszawa.

12.  Suchańska T., 1979, Charakterystyka hydrograficzna gminy Grodziczno, maszynopis pracy magisterskiej, UMK Toruń.

13.  Zwoliński A., 1991, Katalog jezior województwa toruńskiego warz z ich waloryzacją turystyczną, Studia Societatis Scientiarum Torunensis, Vol.X, nr 2, Toruń.

 

 

Ważniejsze informacje:

 

informacja turystyczna

BUENOS – Biuro Usług Turystycznych; Lidzbark, ul. Nowy Rynek 17, tel. (023) 696-21-19

AGROTUR I.Markowska; Rybno, ul. Wyzwolenia 60, tel. (023) 696-64-40

Kwatery prywatne, informacja turystyczna – Stowarzyszenie Edukacji Ekologicznej EKOŚWIT; Lidzbark, tel. (023) 696-11-82

ośrodki zdrowia

Pogotowie Ratunkowe; Lidzbark, ul. Brzozowa 10, tel. (023) 696-15-09

Gminny Zakład Opieki Zdrowotnej; Rybno, ul. Zajeziorna 58, tel. (023) 696-60-24

MEDICUS – Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej; Lidzbark, ul. Brzozowa 10, tel. (023) 696-15-33

SANOMED – Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej; Płośnica, ul. Lipowa 2, tel. (023) 696-80-25

apteki

Apteka, G.Olczak; Lidzbark, ul. Zieluńska 3, tel. (023) 696-11-51

Apteka prywatna, A.Biernacka; Lidzbark, ul. Zieluńska 3, tel. (023) 696-19-48

Apteka s.c., J.E.Rogowscy; Lidzbark, ul. Pl. Hallera 10 tel. (023) 696-15-66

Apteka, J.Pieper; Rybno, ul. Lubawska 9, tel. (023) 696-60-40

Apteka, E.Płoskońska; Płośnica, ul. Kościelna 38, tel. (023) 696-81-59

inne

Komisariat Policji, Grodziczno-Nowe 10A, tel. (023) 474-41-70

Ochotnicza Straż Pożarna, Grodziczno; tel. (023) 474-41-17

Urząd Pocztowy; Grodziczno, tel. (023) 474-41-79

PKP Lidzbark; tel. (023) 696-15-18

PKP Rybno; tel.(023) 696-60-99

PKS Działdowo; tel. (023) 697-21-29

 

SŁOWNICZEK

 

babrzysko – miejsce kąpieli błotnych zwierząt

chwasty – rośliny nietypowe (nienaturalne) lub niepożądane dla danego zbiorowiska, wprowadzone tam sztucznie lub przypadkowo przez człowieka lub inny czynnik przyrodniczy; chwastami nazywamy ekspansywne rośliny obce wkraczające do nowych zbiorowisk roślinnych często je dominując i przekształcając

delta – płaskie, rozgałęzione ujście rzeki do morza lub jeziora powstające w wyniku akumulacji materiału (głównie mułu) transportowanego przez rzekę w jej dolnym odcinku; akumulacja powoduje powstawanie w ujściu dużych ławic rozpościerających się wachlarzowato w kierunku zbiornika wodnego

dziuplaki – ptaki leśne, budujące gniazda w dziuplach drzew

głazowisko – miejsce nagromadzenia kamieni i głazów

grafioza – choroba grzybowa wiązów, która w ostatnim czasie doprowadziła do zamierania dużych ilości drzew

jeziora rynnowe – jeziora „wyrzeźbione” w ziemi przez cofający lub napierający lodowiec, są one głębokie, zazwyczaj podłużne, o układzie południkowym

jeziora wytopiskowe (zagłębienia wytopiskowe) – jeziora (obniżenia) powstałe wskutek stopienia się olbrzymiej bryły lodowca odłamanej i pozostawionej przez cofające się czoło lądolodu

klif – stroma ściana brzegu morza lub jeziora, powstała wskutek atakowania wysokiego brzegu przez fale

krajobraz młodoglacjalny – krajobraz powstały w wyniku ostatniego zlodowacenia tj. ok. 10 tys. lat temu; charakteryzuje się zazwyczaj bogatą rzeźbą terenu

łęg – las liściasty występujący na okresowo zalewanych siedliskach, o dużych wahaniach poziomu wody gruntowej, przeważnie w dolinach cieków wodnych, na glebach bardzo żyznych, głównie madach i czarnych ziemiach

moreny (denne, czołowe itp.) – polodowcowe utwory geologiczne powstałe z materiału mineralnego niesionego wraz z wodami z topniejącego lodowca i deponowanego w szczelinach, jamach czy zagłębieniach

ochrona całkowita (ścisła) – forma ochrony prawnej roślin i zwierząt (również rezerwatów przyrody), która nie dopuszcza jakiegokolwiek wykorzystywania objętych ochroną gatunków.

ochrona częściowa – forma ochrony prawnej roślin i zwierząt (również rezerwatów przyrody), która dopuszcza w ograniczonym zakresie (np. zezwolenia) wykorzystywanie objętych ochroną gatunków.

ols – bagienny las nizinny znajdujący się na żyznych siedliskach (gleby torfowe) z wysokim poziomem wód gruntowych, które sezonowo wystepują na powierzchnię

rynna subglacjalna (dolina rynnowa) – długie i wąskie zagłębienia o przebiegu prostolinijnym lub lekko krętym o zboczach stromych, symetrycznych i nierównym dnie powstałe wskutek erozyjnej działalności wód podlodowcowych

sandr – rozległa powierzchnia równinna powstała na przedpolu moreny czołowej z usypania materiału żwirowo-piaszczystego

spałować – tu: efekt działalności jeleniowatych, przejawia się wytartą lub zgryzioną korą drzew i krzewów

tarcza korzeniowa – zespół najsilniejszych i największych korzeni przy samej nasadzie pnia tworzący tzw. tarczę, która w przypadku wyrwania drzewa przez wichurę zostaje wydobyta z ziemi

tkanka kallusowa – tkanka roślinna tworząca się w miejscu zranienia drzewa, jej rola jest zabliźnienie powstałego uszkodzenia

wcięcie drogowe – sztucznie wykorytowana i wyprofilowana droga wzdłuż stoku wykonana w celu złagodzenia stromizny podjazdu

zlewnia rzeki – obszar, z którego wszystkie wody powierzchniowe spływają bądź bezpośrednio, bądź poprzez dopływy do tej rzeki

źródliska – wysięki, miejsca, z których woda swobodnie wypływa dając początek lub zasilając strumienie, rzeki i jeziora